czwartek, 18 lutego 2010

PostHeaderIcon Wieża Eiffla


Jeden z najbardziej znanych obiektów współczesnej architektury. Co prawda już trochę lat sobie liczy, ale wciąż jest dziełem, które przyciąga tłumy turystów. Można się zastanowić, co takiego pięknego jest w tylu tysiącach ton stali postawionych na sobie? Powiem szczerze, że trzeba jednak przyjechać i zobaczyć to na własne oczy. Być pod wieżą i na jej szczycie. Dodatkowo zachęcam do odwiedzin zarówno w dzień jak i w nocy. Na prawdę warto.

Jako, że kolejki są bardzo duże do kas biletowych to polecam zapoznanie się z oficjalną stroną wieży, gdzie można kupić sobie bilety, wydrukować je i ominąć kolejki. Co prawda nie można kupić tańszego biletu na wejście schodami. Ja skorzystałem z takiej opcji wejścia i powiem szczerze, że byłem szybciej u góry, niż reszta stojąca w kolejce do windy :) a samo uczucie wejścia po 668 schodach daje pewną radość. No i też coś dla zdrowia. Schody co prawda są tylko na 2 poziom i na szczyt już trzeba wjechać windą. Opcji zakupu biletu jest całkiem sporo. Każdy znajdzie coś dla siebie.



Jak pamiętam na 1 poziomie było kilka ciekawych rzeczy do zobaczenia. Były eksponaty pierwszych maszyn wyciągowych, oryginalne schody na samą górę, oraz inne historyczne ciekawostki. Poza tym jest już na tyle wysoko, ze można swobodnie popatrzeć na całą panoramę miasta. Wszystko co ciekawe w zasięgu wzroku. Począwszy od Luwru, muzeum Orsay, Notre Dame, Sacre Coeur, Sekwanę, łuk Triumfalny, czy Pola Marsowe. Widać dosłownie wszystko. Przy dobrej widoczności można bardzo daleko sięgnąć wzrokiem.


Na 2 poziomie zrobiło się ponownie tłoczno. Po pierwsze więcej ludzi windami docierało tutaj, prowadziły dotąd schody i stąd czekało się ponownie w kolejce do windy na szczyt. Widok z wyższego poziomu również robił większe wrażenie. Wszystko zrobiło się mniejsze.




Na 3, najwyższym poziomie jest zdecydowanie mniej miejsca. Wszystko jest ogrodzone specjalną siatką, więc bez obaw każdy może wejść. Słyszałem, że nawet nie lubiący wysokości na wieży wcale nie odczuwają strachu. Może dzięki tym osłonom, a może, ze jest całkiem sporo ludzi i miejsca. Znajduje się tam też zaaranżowane biuro samego architekta z wiernie odwzorowanymi manekinami. Ludzie stąd wyglądają już jak mrówki. Jest też małe pomieszczenie, gdzie czeka się na windę powrotną z dużymi szybami, a pod którymi są serie zdjęć panoramicznych z opisami, co dokładnie widać w tym miejscu. Pomaga to w zorientowaniu się, na co się patrzy. Są też na ścianie zaznaczone odległości do różnych miast. Z polskich tylko odniesienie do Warszawy się znalazło.




Mocne wrażenie robi zwiedzanie nocą. Ja byłem około godziny 22:30 i pamiętam, że za chwilę nikogo więcej już nie wpuszczano. U góry i tak było mnóstwo ludzi. jednak spokój tego miejsca i całkiem inna atmosfera była rewelacyjna. Sama wieża co kilkanaście minut rozbłyskiwała się milionem światełek tworząc coś w rodzaju największej na świecie całorocznej "choinki". Dodatkowo cały czas była podświetlona, tak, że było widać każdy szczegół. Również panorama Paryża zmieniła swoje oblicze. Widoki stały się jeszcze bardziej romantyczne.Miasto skąpane w morzu świateł i światełek. Wszystko co tylko warte obejrzenia jest podświetlone i robi to niesamowity efekt. Na prawdę warto wejść tu i za dnia i już po zachodzie słońca.



0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy