niedziela, 14 lutego 2010

PostHeaderIcon Luwr

Nie można być w Paryżu i nie zobaczyć 4 miejsc. Wieży Eiffela, Luwru, katedry Notre Dame i Wersalu. Oczywiście miejsc wartych zobaczenia jest więcej, ale te są tymi najbardziej znanymi, co nie znaczy, że najlepszymi.


Luwr, jest bardzo rozległą budowlą, zbudowaną jako zamek warowny już w XII wieku. Przez lata był rozbudowywany. Jednakże muzeum został dopiero w 1793 roku. Jak mówili przewodnicy potrzeba by około 1 miesiąca, aby przy każdym dziele zatrzymać się na 30 sekund. Dzieła zostały posegregowane i obecnie zasilają 8 sekcji w 3 segmentach: Sully, Denon, Richelieu. W zbiorach mieszczą się największe dzieła, takie jak Mona Lisa, kodeks Hammurabiego, Wenus z Milo i całe mnóstwo innych.



Same dzieła - przynajmniej w mojej opini - nie są najciekawsze dla przeciętnego człowieka. Są to z pewnością zbiory bardzo wartościowe pod względem artystycznym, ale nie dla wszystkich są ciekawe. Szczególnie malarstwo, ponieważ głównie jest średniowieczne. Dużo ciekawsze dzieła impresjonistyczne są w muzeum Orsay, ale to pewnie subiektywna ocena. W samym Luwrze podobały mi się zbiory greckie i rzymskie, gdzie na dużym dziedzińcu stały ogromne rzeźby, które w pełnym słońcu przebijającym się przez szklany dach wyglądały pięknie.

Mimo wszystko samo miejsce robi wrażenie swoją wielkością, wykonaniem, ale i ilością pięknych rzeczy. Nie wszystko może jest ciekawe, ale doceniam tego piękno. Zresztą ilość wchodzących tam turystów jest równie ogromna, wiec te tysiące ludzi nie może się przecież mylić.

Luwr jest równie piękny na zewnątrz jak i wewnątrz. Jego architektura i wielkość robi wrażenie. Ogromny plac osłonięty z trzech stron, po jego środku nowoczesne, zrobione ze szkła piramidalne wejście, dość ciekawie się wkomponowało w ten historyczny obiekt. Dookoła jeszcze fontanny dodają uroku temu miejscu.



Do środka jest chyba zawsze długa kolejka. Nie tylko dlatego, że jest dużo ludzi, ale również z powodu wzmożonej kontroli bezpieczeństwa. W środku można i zarazem należy się zaopatrzyć w plan, a i warto wypożyczyć przewodnika - przynajmniej w wersji elektronicznej i słuchać przez słuchawki. Szkoda, że pomimo takiej ilości Polaków, wciąż nie ma audioprzewodników w polskiej wersji językowej. Kto jednak radzi sobie po angielsku, francusku, niemiecku, czy rosyjsku z pewnością nie będzie miał problemów. Dany eksponat jest w specjalny sposób oznaczony jeżeli został do niego zrobiony komentarz w naszym przenośnym przewodniku i dzięki odpowiedniej numeracji możemy wysłuchać ciekawych informacji. Równie ważne jak zabranie tego przewodnika i planu, jest zabranie ze sobą czegoś do picia. W środku jest bardzo ciepło, a latem wręcz duszno, więc zwiedzanie wówczas w tłumie ludzi jest jednak męczące.



Najlepiej przeznaczyć przynajmniej pół dnia na zwiedzanie. Jeżeli jednak możecie, przeznaczcie go więcej, bo to na prawdę wartościowe miejsce.

0 komentarze:

Prześlij komentarz

Obserwatorzy